Gdy za oknem huragan...
Znacie to uczucie gdy trzeba już zasnąć, bo następnego dnia czeka nas wczesne wstawanko, a się nie da, bo akurat jest 1000 pomysłów i spraw do omówienia z ta drugą osobą leżącą przy Waszym boku? Nam się to trafia całkiem często. Ostatnio przytrafiło się w poniedziałek w nocy. W sumie to w niedzielę, ale zgodnie z zegarkiem był już całkiem poniedziałek, gdy w końcu udało nam się zasnąć. A poniedziałek swoją drogą z budzikiem na 4.20 rano miał przynieść CAŁKIEM NOWE!!!
I gdy tak sobie leżeliśmy i gadali, wpadł nam do głowy pomysł całkiem genialny!
Dotyczy on naszego Bloga, który jest z nami od samego początku, zawsze, gdy pali słońce i gdy świszczy wiatr, gdy jest ziąb albo gdy wylegujemy się leniwie na plaży. Czasem ciut rzadziej mamy czas czy możliwość coś pisać, albo w okolicy nic ciekawego się nie dzieje, a my utknęliśmy po uszy w pracy. I pewnie dalej tak będzie. Ale chcielibyśmy zmienić kilka szczegółów. I to już niebawem...
I gdy tak sobie leżeliśmy i gadali, wpadł nam do głowy pomysł całkiem genialny!
Dotyczy on naszego Bloga, który jest z nami od samego początku, zawsze, gdy pali słońce i gdy świszczy wiatr, gdy jest ziąb albo gdy wylegujemy się leniwie na plaży. Czasem ciut rzadziej mamy czas czy możliwość coś pisać, albo w okolicy nic ciekawego się nie dzieje, a my utknęliśmy po uszy w pracy. I pewnie dalej tak będzie. Ale chcielibyśmy zmienić kilka szczegółów. I to już niebawem...
0 comments