Aaa… dostaliśmy półtora dnia wolnego! Pojechaliśmy sobie, najpierw było bezchmurne niebo, później grad, 3 stopnie, ulewy, śnieg padał nawet. Znaleźliśmy szybko fajnych ludzi na warmshowers i pofrunęliśmy w szkocką otchłań;). I kupiliśmy sobie flancę pomidorów w budce telefonicznej :D. A żeby nie było tak bezinwazyjnie to przy jednym...
Read More